Stęsknieni kontaktów międzyludzkich i powrotu do normalności, po półtora roku ograniczeń związanych z pandemią, we wrześniu 2021 roku członkowie Stowarzyszenia wzięli udział w kolejnej wycieczce – tym razem na Kaszuby. Standardowo – jak zwykle, wyjechaliśmy w piątek rano, z planem powrotu w niedzielę wieczorem.
Najpierw wzięliśmy kurs na Pelplin i znajdującą się tam Bazylikę Katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jednej z największych w Polsce świątyń wybudowanych z cegły, dawnego klasztoru cystersów. Miasto małe, bazylika ogromna – jako pozostałość po minionych, lepszych dla miasteczka czasach.
Większość z nas kościoły i tym podobne obiekty zwiedza wg schematu – chwila religijnej refleksji, rzut oka na ołtarz, organy i ogólny wystrój. Tymczasem w Pelplinie warto wziąć przewodnika, który oprowadzi nas w ciągu kilku godzin, odkrywając wiele niespodziewanych detali, miejsc i historii.
Kolejny etap – to Kościerzyna, zwiedzanie rynku miasta, starówki, Pomnika Remusa i Muzeum Ziemi Kościerskiej , w tym Muzeum Akordeonu i Muzeum Kolejnictwa. Odwiedziliśmy jeszcze Stary Browar Kościerzyna, jednak wrażenia z wizyty były podzielone – jednych ujęła wylewność i elokwencja wiekowej przewodniczki, inni próżno doszukiwali się śladów starego browaru, po którym została jedynie teoria i zdjęcia.
Następny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania Żywego Muzeum Ceramiki Kaszubskiej w Chmielnie. Kto chciał mógł własnoręcznie stworzyć własne naczynie na kole garncarskim – rewelacja, zaskoczenie miłym dotykiem aksamitnej gliny, jej poddawaniem się naszemu dotykowi i ostatecznemu efektowi, czyli uzyskanemu naczyniu, które pomimo braku wypalenia wyglądało bardzo profesjonalnie.
Przemieściliśmy się następnie do Kartuz, uważanych za stolicę Kaszub, gdzie zobaczyliśmy Kolegiatę pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny- najlepiej zachowany kościół zakonu kartuzów na ziemiach polskich. Kartuzi to katolicki zakon o wyjątkowo surowej regule – od którego pochodzi nazwa miasta.
Kaszuby są piękne, ale dla dzisiejszego wszędobylskiego turysty mogą okazać się zbyt ubogie w atrakcje – stąd Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku.
Czegóż tam nie ma – Najdłuższa Deska Świata, Największy Fortepian Świata, Dom do góry nogami, Muzeum Ciesielnictwa, Dom Sybiraka z łagrem, Dom Trapera Kaszubskiego z Kanady, Dom Powstańca Polskiego z Adampola, Bunkier Gryfa Pomorskiego, Pomnik Gryfa Pomorskiego, Dwór Salino – replika 300-letniego dworku, Kościółek Św. Rafała – wszystkie obiekty przeniesione lub odtworzone wg danych historycznych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu – jak nakazuje SITPChem-owa tradycja – bawiliśmy się przy muzyce z DJ, z różnymi atrakcjami np. wykorzystaniem śmiesznych strojów.
Ostatni dzień wycieczki zaczęliśmy od pieszej wycieczki po ścieżce przyrodniczej, z bogactwem naturalnej przyrody Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego a następnie we wsi Wdzydze Kiszewskie zwiedziliśmy najstarszy w Polsce skansen – Kaszubski Park Etnograficzny oraz ogromną wieże widokową – na szczęście z wejściem dla chętnych.
Do Płocka wróciliśmy w późnych godzinach wieczornych, z apetytem na kolejny wyjazd.
BM